Areszt dla mężczyzny podejrzanego o gwałt i porwanie byłej partnerki
Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Mariusz Duszyński poinformował w poniedziałek, że 20-letni Dawid M. został aresztowany na trzy miesiące, a pomagający mu w uprowadzeniu 19-letni Paweł S. jest pod dozorem policji i musiał wpłacić 8 tys. zł poręczenia majątkowego. Mężczyzna nie może też kontaktować się ze świadkami.
Do uprowadzenia 18-latki doszło w środę w ubiegłym tygodniu w sklepie spożywczym w Gdańsku.
„Pokrzywdzona wraz ze znajomymi tego dnia przyjechała do Gdańska na kilkudniowy pobyt. Turyści zatrzymali się w wynajętym apartamencie przy ul. Wałowej (...). Natomiast były partner pokrzywdzonej wraz z kolegą przyjechał do Gdańska wynajętą taksówką” - dodał prokurator Duszyński.
Mężczyźni zatrzymali się przed budynkiem, w którym mieszkała pokrzywdzona i rozpoczęli obserwację. Gdy zobaczyli, że pokrzywdzona wraz ze znajomymi weszła do sklepu, poszli za nimi.
W środku doszło do szarpaniny pomiędzy sprawcami a pokrzywdzoną i jej znajomymi. Wtedy jeden z napastników złapał pokrzywdzoną i zaniósł do czekającej pod sklepem taksówki.
Obaj sprawcy usiedli koło pokrzywdzonej uniemożliwiając jej otwarcie drzwi i ucieczkę z samochodu. Następnie porywacze nakazali kierowcy, aby jechał w kierunku Elbląga. W trakcie jazdy jeden ze sprawców groził kierowcy oraz pokrzywdzonej przedmiotem przypominającym broń. Tego samego dnia późnym wieczorem policja zatrzymała mężczyzn i uprowadzoną dziewczynę pod Elblągiem.
20-letni Dawid M. oraz 19-letni Paweł S. usłyszeli zarzuty w Prokuraturze Rejonowej Gdańsk-Śródmieście w Gdańsku. Obaj odpowiedzą za uprowadzenie nastolatki.
Dodatkowo Dawid M. odpowie też m.in. za gwałt, stalking, znęcanie się psychiczne i fizyczne nad kobietą. 20-latek, by śledzić byłą dziewczynę, w aucie, którym jeździła nielegalnie zamontował nadajnik GPS.(PAP)
kszy/ jann/
